HomePrasówka Zabytki przemys?owej ?odzi, które nie s? wpisane do rejestru zabytków, b?d? mie? ochron?.
Zabytki przemys?owej ?odzi, które nie s? wpisane do rejestru zabytków, b?d? mie? ochron?.
Autor: Wioletta Gnacikowska (GW)
18.11.2009.
Zabytki przemysłowej Łodzi, które nie są wpisane do rejestru zabytków, będą mieć ochronę.
Radni przyjęli 15 uchwał o przystąpieniu do sporządzenia miejscowego
planu przestrzennego dla niewielkich obszarów Łodzi, na których stoją
obiekty cenne dla historii przemysłowej miasta. - Najprostsze byłoby
przyśpieszenie procedury wpisania do rejestru zabytków, ale tej drogi
skrócić się nie dało i dlatego szukaliśmy innego rozwiązania.
Wymyśliliśmy taki oryginalny sposób chronienia zabytków - mówił Jerzy
Kropiwnicki, prezydent.
Pytany, dlaczego dopiero teraz zajął
się tą sprawą, gdy już wiele fabryk, willi i innych budynków zniknęło,
powiedział, że na początku kadencji nie interesowało nikogo, że ktoś
rozbiera fabrykę, a jeśli nawet złożono doniesienie do prokuratury, ta
umarzała sprawy.
Miasto taką ochroną chce objąć m.in. dawną fabrykę
Zygmunta Jarocińskiego przy ul. Targowej 28/30, browar i fabrykę octu
Gustawa Kielicha z budynkiem mieszkalnym przy ul. Orlej 25 czy fabrykę
Markusa Kohna "Akcyjne Towarzystwo Przemysłowe" z wilią przy ul.
Łąkowej 3/5.
Radni byli zgodni, że fabrykom należy zapewnić ochronę i jednogłośnie poparli wszystkie uchwały. Na sesję wróciła sprawa łódzkiego MPK. Do 2 grudnia przedsiębiorstwo ma
umowę z miastem na wożenie łodzian autobusami i tramwajami. Potem
miasto powinno rozstrzygnąć przetarg
na przewoźnika. Dlaczego? Bo spółka MPK nie spełnia tylko tych zadań,
do których została powołana. Prezes Krzysztof Wąsowicz kupił trzy bazy
PKS w Myślenicach, Nowym Targu i Żywcu. Zamierzał je zrestrukturyzować
i zarabiać na nich, ale na razie traci.
Fakt, że MPK posiada
PKS-y, nie tylko obciąża spółkę finansowo, ale bardzo komplikuje jej
sytuację prawną. Ponieważ prowadzi ona inną działalność niż ta, do
której została powołana, musi stanąć do przetargu z innymi firmami na
wożenie łodzian. Jeśliby MPK pozbyło się PKS-ów, sytuacja byłaby jasna
i obyłoby się bez przetargu. Prezydent widzi trzy rozwiązania tej
sytuacji: * powoła odrębną spółkę, która będzie ratować upadające
PKS-y, a MPK zajmie się tylko przewozami, * ogłosi przetarg, *
pozbędzie się udziałów w PKS-ach.
Ale nie stanie się to
szybko. Na razie prezydent Kropiwnicki poinformował radnych, że
przedłuży umowę z MPK o rok. W tym czasie zostanie przeprowadzona
analiza, która pomoże podjąć decyzję, co zrobić z PKS-ami. Dyskusja na
sesji była bardzo gorąca. Władze miasta sprzeczały się z klubem Lewicy,
kto lepiej zarządzał MPK - prawica czy lewica, kto kupił lepszy tabor,
a kto spłacał ten zakup. Dyskusji przysłuchiwali się związkowcy z MPK,
komentując wypowiedzi radnych oklaskami lub wybuchami śmiechu.
Radni zmienili także zapisy w "Regulaminie utrzymania czystości i
porządku". W lipcu sami wprowadzili punkt o zakazie hodowli zwierząt
gospodarskich, wśród których wymienili gołębie. Po proteście Polskiego
Związku Hodowców Gołębi Pocztowych wyłączyli z zapisu gołębie pocztowe
i rasowe. Druga zmiana dotyczy zakłócania ciszy nocnej m.in. przez
szczekające w nocy psy. Radni wykreślili punkt z regulaminu, bo zapis o
zakłócaniu ciszy nocnej znajduje się już w Kodeksie Wykroczeń. Wojewoda
łódzka zwróciła radnym uwagę na zbędne dublowanie zapisów
obowiązującego już prawa.